Skrót RR ostatnimi czasy często pojawia się na stronach o tematyce SEO. Zwłaszcza na blogach analityków, którzy zajmują się śledzeniem historii pozycjonowania domeny i ewentualnym naprawianiem tego, co inni po prostu zepsuli. Wszystko kręci się wokół filtrów i banów, które ostatnimi czasy Google chętnie nagradza właścicieli portali pozycjonowanych metodami niezgodnymi z przyjętymi wytycznymi (chociaż spoglądając na niektóre Googlowskie przykłady złych linki, ciężko mówić tu o jakiejkolwiek granicy między naturalnym i sztucznym linkowaniem).
Wróćmy jednak do tematu. Czym jest skrót RR? Rozwinięciem tego terminu jest sformułowanie Reconsideration Request. Po przetłumaczeniu na nasz ojczysty język to po prostu wniosek o ponowne rozpatrzenie witryny. Wniosek ten niegdyś można było pisać w dowolnym czasie. Teraz Google wprowadziło zmiany. Na panelu GWT pojawi się możliwość napisania wiadomości do Google, ale tylko wtedy, gdy strona zostanie ukarana, a właściciel zostanie powiadomiony o tym fakcie.
Jak wygląda RR? Jak pisać taką „spowiedź” do Google? Z doświadczenia wiemy, że RR to po prostu skrucha i mocne postanowienie poprawy napisane w języku angielskim. Oczywiście nic się nie stanie, gdy do angielskiej wersji dodana zostanie wersja polska.
Wiarygodne Reconsideration Request to napisanie o wcześniejszej technice linkowania (oczywiście nie wspominając o SEO i tego typu terminach), powiadomienie o usunięciu lub zrzeknięciu się niektórych linków i postanowienie poprawy. Niektórzy zrzucają winę na firmy pozycjonerskie lub na działanie konkurencji, co Google również rozpatruje na korzyść zgłaszającego.
RR zawsze wysyłałem po polsku dla polskich stron i nigdy nie było z tym problemu. Czy „skrucha” to dobre słowo? 🙂 To by oznaczało, że żałujesz swoich wcześniejszych poczynań, a to przecież nie spowiedź. Zamiast przepraszać i tłumaczyć się co było robione źle, lepiej opisać jakie działania zostały podjęte celem poprawy sytuacji (usunięte linki itp.) oraz deklaracja nie korzystania już z technik sprzecznych z zaleceniami Google.
Ja wysłałem też raz jeden RR do 10 domen i 5 z nich wróciło 🙂 na 100 % tego nie zapisują co i kto napisał nawet w obrębie jednej domeny.
Nie dajmy się zwariować – wniosek na temat polskiej strony piszemy po polsku
Według mnie to loteria, czasami wystarczy napisać pierdółkę małą i odblokowują, a czasami walczę tygodniami, disavow, zmiany wewnętrzne i zewnętrzne i nic 😉