Dokładnie 23 listopada 2014 roku nastał dość ponury dzień zarówno dla klientów systemu Prolink, jak i samych twórców i pomysłodawców platformy. To właśnie 23 listopada Google podjęło ręczne działania dotyczące systemu. Kara dotknęła zarówno kupujących w systemie linki, jak i sprzedających.
24 listopada Karolina Kruszyńska, polka pracująca w Google, potwierdziła oficjalnie, że Google przeprowadziło akcję ukarania „jednego z dużych polskich systemów sprzedaży linków”:
Już rano pojawiły się pierwsze komunikaty po tym, że strony emitujące linki za pomocą systemu Prolink zostały nagrodzone powiadomieniami. Oto jedna z wypowiedzi na branżowej grupie Facebook:
Jak się okazało, w nocy z 22 na 23 listopada Google podjęło ręczne działania dotyczące systemy Prolink. Poszło oczywiście o genezę działania systemu, czyli o pośredniczenie w sprzedawaniu linków. Mimo, że w systemie większość domen była naprawdę solidna (zdarzały się perełki z PR 5 i wyżej), wszystkie domeny sprzedające linki, jak i te, które je otrzymywały otrzymały powiadomienia.
Ręczne działania przyczyniły się do wyzerowania PR na stronach i do obniżenia pozycji. Jeżeli chodzi o wymiar kary, nie jest on jeszcze znany. Właściciele stron komunikują, że pozycje spadły nieznacznie, tylko o kilka oczek. Może się to jednak zmienić, gdyż Google zapewne jeszcze nie skończyło swojej akcji.
Ważna informacja – Google ukarało domeny, które emitowały i otrzymywały linki nawet dwa miesiące wstecz. Oznacza to, że nawet jeżeli właściciele wycofali domeny z systemu dużo wcześniej, kara i tak została nałożona. To samo tyczy się innych systemów – tak więc jeżeli teraz ktoś chce usunąć stronę z systemu i być spokojnym o to, że nie otrzyma kary – za późno.
Nie tylko Prolink – SEOpilot także!
Podczas zagorzałej rozmowy o ostatniej akcji, wiele osób potwierdziło, jakoby domeny z systemu SEOpilot także otrzymały powiadomienia. Nie zostało to jeszcze potwierdzone przez Google, ale możliwe, że to właśnie SEOpilot jest kolejnym systemem sprzedaży linków na celowniku Google.
Co teraz z Prolinkiem?
Trzeba przyznać, że Prolink nie schował głowy w piasek i zachował się fair wobec swoich klientów. Takie oto e-maile otrzymali wszyscy, którzy korzystali z systemu:
Jaka będzie przyszłość systemu? Trudno na ten moment wysnuwać wnioski. Zapewne system zostanie na celowniku Google, więc ponowne uruchamianie działalności może być nie tylko bezcelowe, ale także grożące kolejnymi akcjami Google wobec klientów i ich domen.
Warto zauważyć, że Google po akcji z SWL’ami wzięło się mocno do pracy, atakując pozostałe systemy, które manipulują linkami. Dlatego można wysnuć tezę, że dalsze pozycjonowanie przy użyciu ogólnodostępnych systemów, platform i tym podobnych narzędzi jest bezcelowe i skończy się karą od Google.
Ciekawe ile teraz ludzie będą czekać na zniesienie tego filtra
@emteka – osoby, które otrzymały powiadomienia od Google powinny usunąć linki z prolinka i zgłosić to Google. Jeśli nie będzie innych zastrzeżeń od Google to ręczna kara powinna zostać cofnięta.
Tylko ile będziemy musieli czekać na decyzje Google w tej sprawie
Obecnie na odpowiedź od Google czeka się około 2 tygodni.
@Marcin – z tego co wiem to osoby, które zgłosiły do Google prośbę po zdjęciu linków z Prolinka otrzymały cofnięcie kary nawet po 2 dniach.
Czekam na rozpatrzenie wniosku już 3 tygodnie. Ostatnio google nie kwapi się z odpowiedziami.
ja zgosiem jeszcze wczoraj usunięcie – zobaczymy kiedy wrócę na normalne pozycje
@Tobago – jeśli otrzymałeś powiadomienie od Google to powinieneś zgłosić to do Google z prośbą o ponowne rozpatrzenie strony.
Powiem Wam, że niedobrze się dzieje. Prolink to nie były spamowe strony przecież!
@firedesign – Tutaj bardziej chodzi o to, że Google od pewnego czasu interesuje się różnymi systemami, które umożliwiają zakup linków lub wymianę linkami…
Google postąpiło słusznie!
Też mnie to dziwi, nie korzystam z systemu wymiany linków, ale prolink to nie był śmietnik jak inne które powiedźmy że słusznie zostały ukarane przez google 🙂
za jakiś czas spodziwajcię się podobnych akcji na nextcontent czy whitepress – liczą się i będą liczyć prywatne zaplecza…
Porażka z tym, miałem może ze 30 takich linków i dostałem od google informacje o nienaturalnych linkach i ręcznym działaniu. Czyżby to przez prolink. Na szczęście działania nie do strony tylko do tych linków. Napisane mam: „Wykryliśmy wzorzec nienaturalnych, sztucznych, mylących lub manipulacyjnych linków prowadzących do stron Twojej witryny. Niektóre z tych linków mogą pozostawać poza kontrolą webmastera, więc w tym przypadku podejmiemy działania w stosunku do nienaturalnych linków, a nie rankingu witryny jako całości.”
Mieliśmy także jeszcze trochę linków wykupionych w ProLink do kilku naszych stron, ale po tej ostatniej akcji nie dostaliśmy powiadomień w związku z nienaturalnymi linkami.
Może dlatego, że podobne powiadomienia otrzymaliśmy jakieś pół roku wcześniej? Ale wtedy nie dot. to wszystkich stron, które mieliśmy podpięte pod Prolink…
@Powiadomienia jeszcze mogą wpaść. Nie jest powiedziane, że to jednorazowa akcja…
Widziałem już wiele wypowiedzi w tym temacie i wiele osób, które lekko mówiąc są zdenerwowane tym co się stało ale to już tak jest jak się korzysta z szybkich efektów. Teraz trzeba liczyć straty, niestety 🙂
można z tego wywnioskować, że pomimo tego co się mówi, linki mają na tyle znacznie, że google traci swoje moce przerobowe, czas i pieniądze, aby się nim zajmować i uniemożliwiać korzystanie.
Jestem ciekaw właśnie czy Google dobierze się do WhitePress, korzystam z tego serwisu. Jak myślicie, czy jest to prawdopodobne?
Jest to zapewne kwestia czasu
Dlatego należy pójść w stronę content marketingu i budowania swojej/firmy marki, niestety ale inaczej coraz to nowe pomysły ze strony G. będą przysparzać strat – faktyczne działania tylko pod zdobycie linku mają coraz mniej sensu o czym napisałem również u siebie na blogu. To co dobre i działa jest wielką niewiadomą która nie wiadomo ile będzie działać i kiedy za to oberwiemy.
Może teraz klienci będą bardziej skłonni słuchać, że sporo się zmieniło i nie można już linkować jak kiedyś.
Systemy typu whitepress to coś zupełnie innego niż prolink. Nie ma wzorca umieszczania artykułów i linków, nie służą tylko do seo. Oczywiście trzeba korzystać z głową.
Prolink faktycznie nie schował głowy w piasek, ale czy był to gest w stronę klientów, czy po prostu działanie osoby odpowiedzialnej za PR, tego się nie dowiemy, tak czy siak, dobrze to o nich świadczy. Pozdrawiam, Taig;)
Jak mawiał klasyk… życie.
Zawsze SWLe były w googielu na cenzurowanym…
I tak długo ten serwis obszedł się bez żadnej kary…
Już dawno było wiadomo, że to się źle skończy.
Cóż trzeba zacząć prowadzić bloga pisać artykuły i w ten sposób przyciągać ruch – JEST TO NATURALNY SPOSÓB. Po co kupować linki? Na prawdę nie rozumiem. Lepiej te pieniądze przeznaczyć na copywriterów – w dalszej perspektywie lepiej się na tym wychodzi i na pewno bezpieczniej.