Już od dłuższego czasu zauważaliśmy zmiany w SERP’ach. Nie, nie chodzi o dodanie ogromnych paneli informacyjnych (mundial, filmy, pogoda), ale o zmiany dotyczące bezpośrednio wyników organicznych. Znikały zdjęcia użytkowników, którzy na swoich stronach mieli ustawione i poprawnie skonfigurowane znaczniki autorship.
Konfiguracja autorship była stosunkowo prosta. Wystarczył jeden wpis w kodzie strony, kierujący do profilu Google Plus oraz poprawnie skonfigurowany sam profil Google Plus (aktywny link do strony, na której ustawiony był autorship). W przypadku CMS’ów można było załatwić sprawę dwoma kliknięciami.
O tym, że zdjęcia w SERP’ach potrafią zdziałać cuda przekonali się wszyscy, którzy je mieli. CTR drastycznie wzrastał – ludzkie oko widząc mnóstwo tekstu szuka grafiki i na niej najbardziej się koncentruje. W przypadku SERP’ów owocowało to lepszą widocznością i większym ruchem na stronie.
Jak podało Google, autorship zniknął, gdyż specjaliści z wielkiego G nie dostrzegli różnicy między CTR stron ze zdjęciami i bez (albo nie chcieli widzieć). Oczywiście to brednie, które podważa każdy, kto miał buźkę przy swojej stronie. Zdaniem wielu internautów (i także naszym zdaniem) chodzi o pieniądze i o reklamy AdWords. Autorship skutecznie odwracał uwagę od reklam i namawiał do skorzystania z wyników organicznych. Stąd taka decyzja Google.
Żyją natomiast Snippety i to jest nasz bonus, a raczej podpowiedź. Jeżeli chcecie nadal mieć zdjęcie lub kilka innych dodatków przy wynikach wyświetlania swojej strony, wystarczy zainstalować snippet’y. Dla WordPress’owiczów polecamy All In One Schema.org Rich Snippets, który pozwala na ustawienie zdjęcia, dodanie gwiazdek (systemu ocen) i kilku innych istotnych informacji. Minusem jest to, że dla każdego artykułu trzeba osobno ustawiać snippety.
Wielkie Google – wstydź się. Usuwanie autorshippów to kolejny dowód na monetyzację wyszukiwarki. Zapewne spece od CTR Google zainteresują się także snippetami, więc cieszmy się nimi póki są. Zapewne snippety lub autorship wylądują w AdWords, a poczciwe wyniki organiczne wylądują w szarej, bezbarwnej czeluści SERP’ów.
Jest metoda gdzie na siłę można ustawić zdjęcie w wynikach google http://www.wydra.waw.pl/blog/co-zrobic-by-authorship-dalej-dzialal/
Od pewnego czasu G stara się wykazać, że pozycjonowanie stron nie ma sensu a pozycja strony w wynikach organicznych jest mało przewidywalna i zmienna. Oczywiście wszystkie firmy powinny jak najszybciej zacząć korzystać z AdWords. Kto wie czy niebawem pozycje stron nie będą się zmieniać rotacyjnie.
ale też przy podpisanych stronach jest napis autor: Imię Nazwisko, ja przynajmniej tak mam.
Teraz Google usunęło także autora 🙂
Niestety, ale wielkie G coraz bardziej utrudnia pozycjonowanie się. Specjaliści z Google dążą do tego, że aby być w wyszukiwarce będziesz musiał zapłacić czyli użyć AdWords. Kasa i tylko kasa się liczy.
Możliwość komentowania została wyłączona.